W ostatni weekend bardzo emocjonujący mecz rozegrali juniorzy Alfy Siedliska, a ich przeciwnikiem był zespół z Ciężkowic. Mecz ostatecznie zakończył się zwycięstwem piłkarzy z Siedlisk 5:4.

Mecz rozpoczął się po myśli gości, którzy już w 4 minucie wyszli na prowadzenie. W zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Daniel Gwóźdź. Miejscowi przejęli inicjatywę i kolejne minuty pierwszej połowy należały już do nich. Najpierw w 17 minucie dobre prostopadłe zagranie Dawida Mirka na bramkę zamienił strzałem głową Mateusz Koczwara, który uprzedził bramkarza.

Minutę później Alfa Siedliska wyszła na prowadzenie po strzale Wojciecha Świata, a w 30 minucie było już 3:1 dla gospodarzy. Ponownie na listę strzelców wpisał się Wojciech Świat.

Newralgicznym momentem dla „Alfistów” była końcówka pierwszej połowy i początek drugiej. To wtedy goście „złapali” kontakt, a po przerwie wyrównali. W 47 minucie było więc 3:3. Zdobywcami bramek byli – ponownie Daniel Gwóźdź oraz Kamil Kapałka. Zwłaszcza druga bramka mogła się podobać – piękny strzał z rzutu wolnego Kamila Kapałki.

Ale to nie był koniec emocji. Na piękny strzał gości z rzutu wolnego równie pięknie odpowiedział Wojciech Świat w 62 minucie. Tym samym zdobył hat-tricka w tym meczu. Kolega z przeciwnej drużyny nie był dłużny i 6 minut później Daniel Gwóźdź wyrównał i również zaliczył hat-trick.

Ostatnie słowo należało do Alfy Siedliska, a konkretnie do Mateusza Koczwary, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem ustalił wynik meczu. Zwycięstwo 5:4 i trzy punkty zostały na „Stawiskach”.

– Przeżyliśmy bardzo dużo emocji podczas tego spotkania, a nasz zespół włożył dużo sił, by wygrać. Pomijam błędy w naszej defensywie, nie powinny mieć miejsca tak proste błędy na etapie piłki juniorskiej. Natomiast bardzo cieszę się, że podnieśliśmy się mimo, że pierwsi straciliśmy bramkę oraz że nie utrzymaliśmy prowadzenia 3:1. To tworzy charakter i siłę zespołu. Teraz myślami jesteśmy już przy ostatnim spotkaniu tej rundy w Lisiej Górze – podsumował trener Alfy Siedliska.