Podziałem punktów zakończył się mecz piłki nożnej pomiędzy KS Rzepiennik Strzyżewski a Alfą Siedliska. Żadna z drużyn nie zdołała zdobyć gola, tym samym padł bezbramkowy remis.
Pierwsza połowa wyraźnie należała do piłkarzy z Siedlisk. Zdominowali środek pola, dłużej utrzymywali się przy piłce, szybciej przedostawali się pod bramkę rywali. Dobre spotkanie na środku obrony rozegrał Krzysztof Leszkiewicz, a o jego dobrze grze niech świadczy fakt, że to pierwszy mecz w tym sezonie, w którym defensywa Alfy Siedliska nie straciła ani jednego gola. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie równie dobra gra Kamila Iwańca, który nie dał pograć napastnikowi z Rzepiennika. Na uwagę również zasługuje gra w ofensywie zwłaszcza, że w pierwszej połowie Alfa Siedliska powinna prowadzić 2:0. W krótkim odstępie czasu dwukrotnie słupek ratował gospodarzy. Najpierw z bliskiej odległości piłkę nieskutecznie dobijał Emil Witek, a chwilę później ładny strzał Marcina Kordeli w długi róg również trafił w słupek.
Gospodarze natomiast nie grali koronkowych akcji, jak goście, ale raczej starali się długimi podaniami uruchomić swoich ofensywnych piłkarzy. Nie przynosiło to skutku, bo Kamil Iwaniec, Zbigniew Kuraś i Krzysztof Leszkiewicz skutecznie przerywali tego rodzaju akcje.
Druga połowa to mecz trochę bardziej wyrównany i chyba trochę ostrzejszy. Wynikało to zapewne z faktu, że żadnej z drużyn nie udawało się zdobyć gola. Sędzia zmuszony był do coraz częstszego przerywania akcji, jednak nie sięgał po żółte kartoniki, co chyba trochę „zachęcało” zawodników obu drużyn do twardej gry. W końcu jednak nerwy „puściły” obrońcy Arkadiuszowi Kopkowi – kapitanowi gospodarzy, który w niegroźnej sytuacji i chyba bez większego powodu zaatakował bez piłki Michała Sarleja, odpychając go i przewracając na murawę. Decyzja arbitra mogła być tylko jedna – czerwona kartka. Nie pomogło to jednak gościom, bowiem działo się to w 88 minucie, podczas jednej z ostatnich akcji meczu.