Wywiad z trenerem

Serwis www.alfasiedliska.futbolowo.pl  przeprowadził wywiad z trenerem LKS ALFA Siedliska Panem Krzysztofem Sikorą.
Cały wywiad znajduje się w dalszej części po rozwinięciu newsa.

Zapraszamy do prześledzenia rozmowy…

Redakcja: Jak przebiegały przygotowania do rundy rewanżowej i czy jest pan z nich zadowolony?

Krzysztof Sikora: Odnośnie przygotowań, to pracowaliśmy bardzo ciężko, bo przecież kiedy mamy „ładować akumulatory” jak nie teraz, a jaki efekt będzie z tej pracy to zobaczymy. Czy jestem zadowolony? Po części tak – jestem zadowolony a po części nie, dlatego że niektórzy zawodnicy opuszczali treningi i chodzili sobie w kratkę. Oczywiście nie mówię o tych, którzy nie mogli przyjść (praca), lecz o tych, którzy mogli a nie przyszli lekceważąc tym samym ciężką pracę swoich kolegów na treningach. Pomimo to jestem zadowolony z frekwencji, bo okazuje się, że w IV lidze jest mniejsza niż u nas i z tego powodu bardzo się cieszę, że chłopcy chcą przychodzić i ciężko pracować.

R: Jakie cele stawia pan przed drużyną w rundzie rewanżowej?

KS:  Oczywiście cel jest jeden – utrzymanie się w lidze i mam nadzieję, że ja jako piłkarz zdążę w tym pomóc.

R: Szanse gry dostają coraz młodsi piłkarze, czy ją wykorzystują?

KS: Tak szansę gry dostają młodzi piłkarze. Warto wspomnieć Artura Łątkę, którego obserwowałem już od dawna, jeszcze w juniorach jak miał szesnaście lat i wiedziałem, że będę miał z niego pożytek. Powoli wprowadziłem go do drużyny seniorów i teraz jest pierwszoplanową postacią formacji obronnej naszej drużyny. Warto dodać, że w barażu to on był współautorem awansu do klasy A. To dobry chłopak, którego trzeba jednak pilnować, bo zaczyna na treningach leniuchować.

Odnośnie Seweryna Nowaka to też z niego będzie pociecha. Musi się jeszcze trochę ograć. Cieszy to, że chce mu się trenować i że gra w piłkę jak na razie go cieszy. W porównaniu do Darka Starostki, który ma smykałkę do piłki, ale to jest leń i treningi omija z daleka.

Piotr Chochołowicz to następny młody narybek, który też może być podporą tej drużyny, jeśli będzie tak dalej ambitnie trenował. Warto wspomnieć jeszcze o Robercie Czopek i Mateuszu Krogulskim. Jeśli się nie zniechęcą i będą na treningach pracować to Alfa będzie miała z nich pożytek. Szkoda tylko, że dwóch młodych zawodników opuściło nasz klub wybierając grę w innych.

Co do wykorzystywania szansy to oprócz Darka, wszyscy ją wykorzystują w 100%.

R. Jakie są atuty siedliskiej drużyny?

KS:  Alfa to drużyna bez jakiś gwiazd, jest to kolektyw i to im zawsze przypominam, że gra się w jedenastu i cała drużyna pracuje na sukces. To jest właśnie atut tej drużyny. Warto dodać, ze wszyscy są z jednej miejscowości, że gramy swoimi chłopakami, oczywiście bez mojej osoby (śmiech).

R: Co będzie najtrudniejszym zadaniem w rundzie rewanżowej?

KS:  Najtrudniejsze zadanie, które stawiam przed chłopakami to znaleźć się w pierwszej szóstce a czy to się uda to czas pokaże. Najważniejsze żeby drużyna się nie posypała poprzez kontuzje a wtedy powalczymy.

R: Wiemy, że zmaga się Pan z kontuzją, kiedy możemy liczyć na Pana występ w lidze?

KS:  Tak zmagam się z kontuzja kolana, którą nabawiłem się dokładnie w meczu z Olszynami w maju 2008 i ciągnie się ona aż do dnia dzisiejszego. Obecnie jestem po drugim zabiegu i przechodzę rehabilitację. Jestem pełen optymizmu i wierzę, że z moją nogą będzie już wszystko w porządku i od 1 kwietnia wznowię treningi z drużyną.

R: Kto wg Pana awansuje do klasy okręgowej a kto pożegna się z A klasowym bytem?

KS:  Tu zdałoby się powiedzieć, że jedno miejsce jest już zarezerwowane dla Pogorii, choć wiemy, że w piłce wszystko jest możliwe i wszystko może się zdarzyć. Jeśli Pogoria zaprezentuje taką formę jak na jesień to drużyna ta jest poza zasięgiem. W kandydatach upatruję również Dunajec, Metal i Błękitnych. Ze spadkiem się wstrzymam i nie będę prorokował kto poleci z tej ligi. Niech sama liga zweryfikuje kto ma spaść.

R: Pana idol i ulubiony klub piłkarski?

KS: Jako takiego nie mam, ale zawsze przyglądałem się jednemu piłkarzowi z naszego podwórka. Jest to Jacek Zieliński. Zawsze fascynowała mnie jego gra w obronie. Ja jako obrońca obserwowałem jego grę czy to w Legii czy w reprezentacji Polski. To taki piłkarz, który żył na boisku przez całe 90 minut. Ustawiał, podpowiadał kolegom w obronie, dyrygował tak, że sam niekiedy niewiele miał pracy podczas meczu. To właśnie mnie fascynowało u tego piłkarza. Ulubiony klub to od dzieciństwa Legia.

R: Dziękuję za rozmowę.