W VI kolejce spotkań juniorzy Alfy Siedliska nie byli w stanie pokonać piłkarzy Orła Lisia Góra. Był to mecz o 6 miejsce w tabeli, bowiem obie drużyny przed tym meczem sąsiadowały ze sobą w tabeli.
Zwycięstwo zawodników Alfy Siedliska pozwoliłoby wyprzedzić gości z Lisiej Góry o jeden punkt. Niestety, pozostaje nam walka o utrzymanie 7 lokaty.
Mecz rozpoczął się od badania sił obu drużyn, choć różnica była widoczna gołym okiem. Osłabieni goście nastawili się tylko na grę z kontry i uderzenia z dalszej odległości. Gospodarze natomiast prowadzili atak pozycyjny. Chyba po raz pierwszy mieli tyle swobody w rozgrywaniu piłki, że nie za bardzo wiedzieli, jak z tej wolnej przestrzeni na boisku korzystać. Z minuty na minutę rozkręcali się i uzyskali dużą przewagę, mieli także kilka okazji do zdobycia gola. Jednak piłka ani razu nie zatrzepotała w siatce gości. A goście – no cóż w pierwszej połowie przeprowadzili 3 akcje zakończone strzałem z dystansu. Jeden z nich pięknie obronił Dawid Kurczab, piąstkując piłkę na rzut rożny. W dwóch pozostałych sytuacjach nie miał nic do powiedzenia. Druga bramka była o tyle pechowa, że została zdobyta w ostatniej akcji pierwszej połowy, a więc bramka „do szatni”.
Druga połowa to już tylko i wyłącznie ataki zespołu z Siedlisk. Mnożyły się rzuty rożne, rzuty wolne, dośrodkowania z bocznych sektorów boiska – wszystko bez korzyści bramkowej. Dwukrotnie gości ratował słupek, a raz poprzeczka. W kilku sytuacjach zabrakło doświadczenia, może trochę szybkości i odwagi, a może po prostu wiary we własne umiejętności. Zawodnicy mimo, że zostawili serce i siły na boisku nie byli w stanie zdobyć choćby honorowego gola, grając w przewadze dwóch zawodników.
Szkoda, naprawdę szkoda – ale musimy podnieść się z kolan i przygotować się do dwóch ostatnich pojedynków z GKS Gromnik i Zorzą Zaczarnie.
Fot. Maciej Kras