Juniorzy Alfy Siedliska ulegli swoim rówieśnikom z Olimpii Wojnicz 1:3. Mimo, że zespół na początku wyszedł na prowadzenie dzięki bramce Sebastiana Janury, to po ostatnim gwizdku sędziego świętowali przyjezdni.
Bardzo dobra pierwsza połowa w wykonaniu obu zespołów. Szybkie tempo, dużo akcji i parę sytuacji podbramkowym. Mimo to pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
W drugiej połowie na prowadzenie wyszli gospodarze. W 54 minucie wrzut z autu Wojtka Świata przedłużył Hubert Smoszna, akcję sfinalizował celnym strzałem Sebastian Janura. Stracona bramka wyraźnie podłamała gości, którzy nie mogli się odnaleźć. Wyrównanie padło w dość niespodziewanym momencie. W 64 minucie przypadkowe zagranie ręką Sebastiana Janury spowodowało stały fragment gry przed polem karnym gospodarzy. Niezbyt mocny strzał Eryka Chudoby sprawił jednak bramkarzowi Alfy Siedliska problemy i piłka trafiła do siatki. Mimo zdobytej bramki goście nie rzucili się do frontalnych ataków i trwał wyrównany pojedynek. W 84 minucie po błędzie bramkarza gospodarzy, przyjezdni wyszli na prowadzenie i poczuli się pewnie. Miejscowi piłkarze nie byli już w stanie „podnieść się z kolan”, czego efektem był trzeci gol dla Olimpii Wojnicz i mecz zakończył się wynikiem 1:3.
Usprawiedliwieniem gospodarzy może być „sezon przeziębieniowy”. Podstawowy bramkarz drużyny Dawid Kurczab, który mimo choroby przybył na mecz, po przedmeczowej rozgrzewce przekazał trenerowi, że nie jest w stanie zagrać.
Chory na anginę Wojtek Świat zagrał, ale tylko do 70 minuty i widać było, że choroba nie pozwala mu na większą walkę na boisku. Podobnie przeziębiony Dawid Mirek, który w 60 minucie poprosił o zmianę. Jeszcze krócej zagrał debiutujący w Alfie Siedliska Mateusz Koczwara, który doznał kontuzji mięśnia czworogłowego uda. Z kontuzją stopy wystąpił także Jakub Rosiak. Wszystkie te zmiany oraz choroby spowodowały, że zespół w drugiej połowie był znacznie osłabiony. Mimo to mecz mógł się podobać, bowiem zagrały dwie równorzędne drużyny.
Szkoda niewykorzystanej szansy na zdobycie 3 punktów, ale podnosimy głowy do góry i przygotowujemy się do kolejnego spotkania w Pleśnej.