Alfa Siedliska przegrała w dzisiejszym spotkaniu z Więckovią Więckowice 1:2. Obie bramki dla gości były dość kuriozalne, a gola dla miejscowych zdobył strzałem głową Dawid Bielan – po rzucie rożnym.
Mecz idealnie rozpoczął się dla przyjezdnych, którzy po dwukrotnym nieporozumieniu gospodarzy wyszli na prowadzenie. Najpierw bramkarz Alfy Siedliska źle obliczył lot piłki i piłka po dośrodkowaniu trafiła pod nogi miejscowych obrońców. Wybijając piłkę z linii bramkowej obrońca trafił w kolegę z drużyny i ta wpadła do siatki. Przypadkowa bramka podcięła skrzydła żółto-czarnym. Trzeba także oddać przyjezdnym, że w pierwszej połowie to oni mieli więcej z gry. To oni częściej utrzymywali się przy piłce, kilkakrotnie zagrozili bramce Jarosława Hudyki, ale nie zdołali go pokonać. Druga połowa idealnie rozpoczęła się dla miejscowych. Dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło do Dawida Bielana, który ładnym strzałem głową pokonał golkipera Więckovii Więckowice.
Zwycięska bramka padła po nieporozumieniu stopera Marcina Wantucha i bramkarza Jarosława Hudyki. Obaj wystartowali do piłki, która nie była w ich zasięgu. Najszybciej do piłki dopadł napastnik gości, który przelobował bramkarza. Piłka jednak nie zmierzała w światło bramki, a jej kierunek zmienił piłkarz Więckovii i głową umieścił ją w siatce.
Mimo ataków piłkarzy Alfy Siedliska wynik nie uległ już zmianie.
Wydaje się, że sprawiedliwym wynikiem byłby remis, ale liczy się to co w wpadło do siatki.
A zatem to goście wracali do Więckowic z kompletem punktów.
Na koniec chciałbym wyróżnić dzisiejszych sędziów, a zwłaszcza sędziego głównego tego spotkania, który „zagwizdał” dobry mecz. Myślę, że zarówno gospodarze, jak i goście mogą być zadowoleni, bowiem arbiter nie dopuścił do ostrej gry. Od początku do końca meczu sędziował w jednakowym stylu, co jest ważne dla zawodników, którzy wiedzą na co sobie mogą pozwolić. Gratulacje.