Młodzi piłkarze Alfy Siedliska nie sprostali liderowi II ligi okręgowej i przegrali 1:5. Honorowe trafienie zdobył Hubert Smoszna.
Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla lidera z Gromnika, który już na początku meczu wyszedł na prowadzenie. Po kilkunastu minutach gry było już 0:2. Miejscowi jednak niezrażeni przebiegiem spotkania starali się nawiązać walkę, która głównie polegała na zneutralizowaniu przewagi gości w środku pola. A w zasadzie zneutralizowaniu jednego piłkarza, tj. Dawida Gniadka, który był najlepszym zawodnikiem na boisku. To on napędzał zespół z Gromnika, a często nawet sam przemierzał boisku wzdłuż i w szerz. W pierwszej połowie gospodarzom jeszcze się to udawało. Od czasu do czasu samo konstruowali akcje, ale były to akcje rwane, nie miały tempa i często kończyły się stratami. W końcu jednak nieporozumienie w szykach obronnych wykorzystał Hubert Smoszna i zdobył kontaktowego gola. Problemy Alfy Siedliska rozpoczęły się w ostatniej minucie pierwszej połowy. W niegroźnej sytuacji przed polem karnym gospodarzy Wojtek Świat doznał kontuzji nogi w starciu z piłkarzem z Gromnika, a Patryk Wajda w tej samej sytuacji skręcił staw kolanowy mimo, że nie miał kontaktu z przeciwnikiem.
Dwie wymuszone zmiany kluczowych piłkarzy zdecydowały o dalszym przebiegu meczu. Gospodarze nie potrafili dłużej utrzymać się przy piłce i tym samym musieli się bronić i szybciej tracili siły. Goście natomiast cierpliwie wypunktowali słabe strony i zdobyli kolejne bramki.
W szeregach Alfy Siedliska zabrakło Marcina Grzybka, a jego nieobecność była aż nadto widoczna.
– Porażkę przyjmujemy z pokorą. To była dla nas lekcja futbolu, musimy uczyć się właśnie takiej gry, jaką zaprezentował lider. Gratuluję trenerowi Pawłowi Kaflowi i życzę sukcesów w pierwszej lidze okręgowej juniorów, bo awans już mają w kieszeni. To zdecydowanie najlepsza drużyna w naszej lidze w tym sezonie – powiedział po meczu trener gospodarzy Jarosław Mirek.
– Dziękuję moim piłkarzom za walkę, nagła zmiana pogody nie wpłynęła na nich dobrze. Martwi mnie kontuzja Patryka Wajdy, który prawdopodobnie wypadnie z gry w dwóch ostatnich meczach. Oczywiście mamy szeroką ławkę rezerwowych i poradzimy sobie z absencją Patryka – dodał.