3 — 4
LKS SzynwałdSzczegóły
| Data | Czas | Liga | Sezon |
|---|---|---|---|
| 30/08/2025 | 17:00 | Klasa A | 2025/2026 |
Podsumowanie
W tym tygodniu drużynę objął trener Maciej Smagacz i odbył z drużyną jeden trening w czwartek. A zatem okres bez trenera od zakończenia sezonu i zakończenia współpracy z trenerem Krzysztofem Kocołem dobiegł do końca. W okresie przygotowawczym zespół prowadził Patryk Dydyk oraz Dawid Mirek aż do meczu z Pogorią Pogórską Wolą włącznie.
Kolejny, trzeci pod rząd mecz na własnym stadionie – kolejny bardzo wyrównany pojedynek – i kolejny minimalnie przegrany. A o stracie punktu zadecydowała ostatnia akcja meczu. Pan sędzia postanowił doliczyć 5 minut, ale po tym czasie postanowił dołożyć jeszcze 30 sekund …
W tym meczu zdobywamy pierwszego gola w Klasie A w tym sezonie – Dawid Sokołowski pewnie wykorzystuje jedenastkę.
Mecz rozpoczął się od walki w środku boiska, obydwa zespoły skutecznie neutralizowały ataki przeciwnika nie pozwalając na sytuacje podbramkowe. Pierwszą dobrą okazję mieli goście, kiedy to prostopadłe podanie za plecy obrońców Alfy doprowadziło do sytuacji sam na sam z bramkarzem Truchanem, ale piłkę odbijającą się od podłoża napastnik gości uderzył nad bramkarzem – wylądowała ona jednak nad poprzeczką.
Drugą okazję mieli gospodarze – Mariusz Dziubaczka wpadł w pole karne między dwóch obrońców, ale został sfaulowany. Sędzia wskazał na jedenasty metr, a Dawid Sokołowski pewnym strzałem dał prowadzenie gospodarzom.
Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się jednobramkowym prowadzeniem Alfy, to goście przeprowadzili samotny rajd zakończony strzałem zza linii pola karnego i tym samym gospodarze „dostają” bramkę do szatni.
I druga połowa zaczyna się również po myśli gości, którzy w 49 minucie wychodzą na prowadzenie. Szybko jednak odpowiedział Patryk Dydyk, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie daje mu szans.
Trwa wymiana ciosów – kolejnego gola zdobywają goście, a na dodatek czerwoną kartkę otrzymuje Dawid Sokołowski i miejscowi muszą kończyć mecz w dziesiątkę. Mimo to po rzucie wolnym pośrednim zdołali wyrównać po strzale głową Ariela Kaczora.
Niestety najgorsze przyszło w 96 minucie – ostatnia akcja meczu zakończyła się utratą gola i to goście inkasują komplet punkt.
W drugim meczu pod rząd ucieka nam remis w doliczonym czasie gry – szkoda, wielka szkoda.

