W meczu tarnowskiej II ligi okręgowej GKS Gromnik pokonał Alfę Siedliska 2:1. Mimo przewagi gospodarzy, defensywa gości dobrze radziła sobie z atakami. Co więcej w końcówce meczu mieli nawet szansę na wyrównanie.
Mecz rozpoczął się od ataków piłkarzy z Gromnika, długo utrzymywali się przy piłce, jednak przewaga ta nie została udokumentowana zdobyciem gola. Co więcej pierwszą stuprocentową okazję mieli przyjezdni, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem Sylwester Pacana próbował lobować, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kiedy gra się wyrównała piłkarze lidera II ligi okręgowej dwukrotnie wykorzystali zawahanie defensywy Alfy Siedliska. Przy obu trafieniach golkiper Siedlisk nie miał nic do powiedzenia. Trzeba przyznać, że gospodarze nie stwarzali sobie jakiś doskonałych okazji do zdobycia goli, ale dominowali w środku pola, długo utrzymywali się przy piłce, grali dokładnie, piłka wędrowała jak „po sznurku”. Goście natomiast musieli dużo biegać i ciągle przesuwać i odbudowywać ustawienie. Kosztowało ich to wiele sił, ale wynik do przerwy nie uległ już zmianie.
Pierwsza część drugiej połowy wyglądała bardzo podobnie do pierwszych 45 minut. Wydaje się, że pojawienie się na boisku Kamila Niewoli, Kamila Kępy, Maćka Krasa i Jakuba Rosiaka spowodowało, że drużyna zaczęła być bardziej aktywna w ofensywie. Wprowadzenie nowych zawodników przełożyło się na bardziej agresywną grę w odbiorze piłki. Przyniosło to stopniowe przeniesienie gry na połowę i pod pole karne gospodarzy. Mnożyły się rzuty rożne, które wprowadzały zamieszanie w szeregach obronnych GKS-u. Po jednym z rzutów rożnych piłkarz gospodarzy dotknął piłkę ręką i sędzia podyktował rzut karny. Na bramkę zamienił go niezawodny Sebastian Janura. Ostatnie minuty meczu to nieustające próby wyrównania. Czasem kończyły się one kontratakami gospodarzy, ale dobrze radziła sobie z nimi obrona gości dobrze kierowana m.in. przez debiutanta Patryka Wajdę.
Wyrównanie mogło paść po fantastycznym uderzeniu z 20 metrów młodziutkiego Kamila Niewoli, jednak piłkę zmierzającą w „okienko” równie pięknie obronił bramkarz GKS Gromnik.
Podsumowując, piłkarze Alfy Siedliska zbyt późno uwierzyli w to, że meczu tego nie muszą przegrać. Dopiero gol kontaktowy dodał wiary zawodnikom, ale na więcej zabrakło czasu.
Gratulacje dla piłkarzy obu drużyn za stworzenie niezłego widowiska.