Alfa Siedliska na własnym stadionie uległa liderowi KS Rzuchowa 0:3. Mimo to nasz zespół rozegrał dobre spotkanie, a lider niczym szczególnym się nie wyróżnił.
W pierwszej połowie więcej z gry mieli miejscowi piłkarze, to oni dłużej utrzymywali się przy piłce. Co prawda żadna drużyna nie stworzyła sobie stuprocentowej sytuacji, ale wydaje się, że sędzia powinien podyktować rzut karny dla Alfy, za faul w polu karnym. Arbiter prawdopodobnie był przekonany, że utrzymująca się nadal przy piłce drużyna gospodarzy zdobędzie gola. A być może uznał, że faulu po prostu nie było. Do szatni oba zespoły schodziły przy stanie 0:0.
W drugiej połowie obraz spotkania nie wiele się zmienił, ale to goście zdobyli trzy gole i już jedną nogą są w Klasie A.
Szkoda, że do pracy arbitra głównego zastrzeżenia mieli piłkarze obu drużyn (żeby nie wspomnieć o nietrzeźwych kibicach z Rzuchowej). Sędzia częściej zwracał uwagę na miejsce, z którego piłka wprowadzana jest do gry, niż na trzeszczące ochraniacze. A wystarczyłoby pokazać kilka żółtych kartek na początku meczu, a atmosfera szybko by się uspokoiła. A tak, obie jedenastki schodziły z boiska mając pretensje do siebie nawzajem i do sędziego.
Z ważnych sportowych sytuacji warto odnotować poprzeczkę po strzale napastnika Rzuchowej, oraz słupek po strzale Kamila Wojtanowskiego.
Ważne, że nasza drużyna na nowo uwierzyła w swoje umiejętności i myślami wybiega już do dwóch ważnych, ostatnich spotkań: z Rzepiennikiem i Olszynami.