Na początku zimny prysznic

Trampkarze Alfy Siedliska dopisują do swojego konta kolejne 3 punkty. W meczu wyjazdowym pokonali WKS Siemiechów 6:2 mimo, że po 13 minutach meczu przegrywali 0:2.

Gospodarze rozpoczęli mecz od mocnego uderzenia. Dwa piękne gole zdobył Bartłomiej Chlipała, oba niemal identyczne, mocne uderzenia z dużego kąta trafiły do siatki Wiktora Adamczyka. Młodym piłkarzom Alfy Siedliska nie „podcięło” to jednak skrzydeł. Stopniowo przejmowali inicjatywę i stwarzali sytuacje podbramkowe. W końcu zdobyli bramkę kontaktową, ale chwilę później po rzycie karnym doprowadzili do remisu. Do szatni zespół z Siedlisk schodził już przy prowadzeniu 4:2.

Druga połowa to wyrównany pojedynek z optyczną przewagą gości. Ostatecznie żółto-czarni wygrywają 6:2 i umacniają się na pozycji wicelidera III ligi okręgowej.

Warto odnotować debiut w drużynie trampkarzy Szymona Michalika.


– Z perspektywy czasu bardzo się cieszę, że mecz rozpoczął się nie po naszej myśli. Do tej pory wszystkie mecze rozpoczynaliśmy od naszego prowadzenia i były to w zasadzie mecze do jednej bramki. W tym meczu mogłem zaobserwować, jak zespół poradzi sobie w trudnej sytuacji, jaką jest utrata dwóch bramek po kilkunastu minutach gry. Poradził sobie bardzo dobrze. Ten mecz, podobnie jak w Szynwałdzie był wyrównany, zwłaszcza w pierwszej połowie. Pierwsze minuty to był zimny prysznic, który postawił moich piłkarzy w stan gotowości. Mimo utraty dwóch bramek nie panikowali, spokojnie i konsekwentnie rozgrywali akcje, systematycznie odrabiając straty, a potem po doprowadzeniu do remisu i wyjściu na prowadzenie pewnie zainkasowali 3 punkty – podsumował trener trampkarzy Alfy Siedliska.